15 września obchodzimy Europejski Dzień Prostaty ustanowiony przez Europejskie Towarzystwo Urologiczne (European Association of Urology – EAU). Zrywamy z tzw. typem macho, który uważa, że troska o zdrowie i regularne badania profilaktyczne go nie dotyczą. Coraz częściej mężczyźni mówią otwarcie w gabinecie o swoich dolegliwościach czy obawach. Niestety, statystki zachorowalności stanowią tę drugą stronę medalu i mamy nadal bardzo wiele do zrobienia – podkreśla dr Andrzej Kupilas, ordynator oddziału urologii i urologii onkologicznej Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.
Prostata to gruczoł, który pełni niezmiernie ważne funkcje w układzie moczowo-płciowym mężczyzny. To absolutnie nie jest tak, że sama obecność prostaty jest chorobą, a zdarzają się pacjenci, którzy mają takie błędne przekonanie. Musimy pamiętać o tym, że schorzenia prostaty, nie tylko te natury onkologicznej, mogą dotyczyć każdej grupy wiekowej. Młodsi mężczyźni chorują często na zapalenia prostaty związane np. z aktywnym trybem życia. Wystarczy wyjazd czy wykąpanie się w basenie, w którym nie do końca przestrzegano zasad dezynfekcji – wyjaśnia dr Kupilas. Oczywiście to, co jest najgorsze to rak prostaty. Niezwykle ważne jest, aby mężczyzna powyżej 40 lub 45 roku życia odwiedził urologa, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku – podsumowuje specjalista.
Nie ma krępujących tematów w gabinecie lekarskim. Mam pacjentów, którzy przychodzą do urologa stricte profilaktycznie, nie mają też poczucia wstydu, żeby o tych sprawach rozmawiać. Stawiajmy na komunikację bo to przynosi realne korzyści w formie wczesnej diagnostyki choroby, którą na takim etapie możemy skutecznie leczyć – tłumaczy dr Andrzej Kupilas. Oczywiście wciąż mam także pacjentów, których do wizyty u urologa przekonały partnerki. Jako mężczyźni pozostajemy w tyle z profilaktyką w porównaniu z kobietami, ale idzie ku lepszemu. W ciągu ostatnich lat coraz więcej panów świadomie kieruje się do lekarza nie wtedy, gdy mają bardzo niepokojące objawy albo ból już uniemożliwia im normalne życie, ale właśnie profilaktycznie – dodaje urolog.
Co roku w Polsce z powodu raka prostaty umiera blisko 6 tysięcy mężczyzn, a zachorowalność na ten typ nowotworu sięga ponad 16 tysięcy.